Podcast pracuj.pl – Kandydat na rozmowie rekrutacyjnej z rodzicem?

Rekruterze, na rozmowę rekrutacyjną oprócz kandydata przychodzi rodzic – co robisz?

W 2025 roku HR nie zaskakuje już nic. A jednak są sytuacje, które wciąż potrafią wywołać zamieszanie – zwłaszcza gdy na rozmowę kwalifikacyjną kandydat przychodzi z rodzicem. Nie – nie po to, by podwieźć. Po to, by uczestniczyć.

W podcaście Pracuj.pl „Pracuj dla HR”, który współtworzyłem jako gość, wspólnie z Martą Karbowniczek i Aleksandrą Penzą rozmawialiśmy o zjawisku, które nie dotyczy tylko pokolenia Z, jak się powszechnie sądzi – ale przede wszystkim osób wchodzących na rynek pracy po edukacji zagranicznej lub wychowanych w środowiskach o wysokim kapitale społecznym.

Cały odcinek podcastu „Pracuj dla HR” możesz znaleźć tutaj:

Tak. I to coraz częściej. Badania przeprowadzone w USA pokazały, że 25% pracodawców miało do czynienia z tzw. „helikopterowymi rodzicami” – szczególnie przy rekrutacjach osób świeżo po studiach (Joy Peluchette). Co ciekawe, zjawisko to częściej występuje w dużych organizacjach niż w małych firmach.

A skrajne przypadki? Kandydat przechodzi pozytywnie test na obecność narkotyków, po czym… dzwoni jego mama, tłumacząc wynik suplementacją ziołową przez całą rodzinę.

Brzmi jak anegdota? A jednak, jak pokazują dane, poniżej 15% kandydatów uważa, że to OK, by rodzic uczestniczył w rozmowie lub wysyłał CV. Ale to nie oznacza, że temat znika – tylko że dzieje się często poza świadomością HR-owców.

Wbrew pozorom, obecność rodzica w procesie rekrutacyjnym to nie zawsze brak samodzielności. W niektórych kulturach – szczególnie wśród wyższych grup społeczno-ekonomicznych – rola rodzica jako doradcy zawodowego jest czymś naturalnym i oczekiwanym.

📚 Badania prowadzone w Wielkiej Brytanii (Oscar Gutierrez, 2015) pokazują, że:

  • pomoc rodzica w aplikowaniu (np. sprawdzanie CV, formularzy) jest powszechna,
  • poszukiwanie pracy przez kontakty rodzinne ma mniejsze znaczenie,
  • kandydaci, którzy postrzegają pomoc jako wartościową, mają większe szanse na sukces zawodowy.

W USA aż 70% uniwersytetów powołało stanowisko „Parent Coordinator”, by ułatwić rodzicom zrozumienie rynku pracy ich dzieci (Gary Insch, 2011).

Z punktu widzenia psychologii, obecność rodzica może być zewnętrzną strategią radzenia sobie ze stresem – tzw. external coping. W szczególności dotyczy to młodych ludzi, którzy po raz pierwszy konfrontują się z niepewnością rynku pracy, zapisami umów, oczekiwaniami finansowymi.

Jako przedstawiciel pokolenia Z sam wiem, jak trudne może być rozeznanie się w realiach prawa pracy, negocjowania stawek czy warunków umowy. Dlatego wsparcie ze strony rodzica – w formie rady czy weryfikacji dokumentów – jest racjonalnym zachowaniem, a nie dowodem niesamodzielności.

Najlepiej… z otwartością.

🔸 EY przygotowuje osobne materiały rekrutacyjne dla rodziców – rozdaje pendrive’y z informacjami o firmie, a nawet organizuje Parents Day.
🔸 General Electric na ulotkach rekrutacyjnych pisało wprost: „Przestań płacić za utrzymanie swojego dziecka – pozwól to robić nam.”
🔸 Niektóre organizacje organizują dni otwarte dla rodziców, żeby mogli zrozumieć i zobaczyć czym się zajmują ich pociechy.

To jasny sygnał: HR może włączać rodziców w proces onboardingowy jako sojuszników, nie zagrożenie.

Choć otwartość jest kluczowa, są granice. Obecność rodzica w trakcie rozmowy kwalifikacyjnej może zakłócić candidate experience. Warto pamiętać o błędach poznawczych, które mogą wtedy się uaktywnić:

  • Efekt halo – skupienie uwagi na rodzicu, a nie kandydacie.
  • Podstawowy błąd atrybucji – ocenianie kandydata jako niesamodzielnego, bez uwzględnienia kontekstu.
  • Efekt potwierdzenia – szukanie dowodów na wcześniejsze uprzedzenia.

Zamiast dyskwalifikować, HR może zadać sobie pytania:

  • Czy to potrzeba kandydata, czy rodzica?
  • Czy zachowanie wynika z cech osobowości, czy presji sytuacyjnej?
  • Dlaczego rodzic postanowił przyjść na rozmowę rekrutacyjną – może warto zapytać?

Zamiast z góry zakładać „nie”, warto zadbać o komunikację empatyczną i profesjonalną. Zapytajmy:

🗨️ „Z czego wynika chęć towarzyszenia w rozmowie? Czy są konkretne tematy, które chcielibyście poruszyć wspólnie – np. warunki umowy?”

W wielu przypadkach możemy zastanowić się czy byłoby to okej gdyby rodzic uczestniczył tylko w wybranym fragmencie – np. omówieniu formalności.

To nie tylko kandydaci i ich rodzice potrzebują wskazówek. Również rekruterzy i działy HR powinni wiedzieć, jak:

  • korzystać z obecności rodziców jako szansy na wzmocnienie marki pracodawcy,
  • unikać stereotypizacji,
  • chronić doświadczenie kandydata (candidate experience) i równocześnie… doświadczenie rodzica.
  • wzmacniać własne poczucie skuteczności kandydatów!

Nie do końca.

👉 Obecność rodziców w rekrutacji nie wynika z pokoleniowości, ale z sytuacji życiowej, ekonomicznej i kulturowej. Takie zachowania obserwuje się również u osób po edukacji zagranicznej czy w rodzinach o wysokim kapitale społecznym.

To nie problem pokolenia – to etap w życiu kiedy wsparcie osób bardziej doświadczonych może być bardzo cenne.

Rodzic na rozmowie rekrutacyjnej to nie tylko ciekawostka – to realne zjawisko, które pokazuje nam, jak emocjonalnie złożony i społecznie zakorzeniony jest współczesny proces wchodzenia na rynek pracy.

Jako HR, trenerzy i doradcy psychologiczni mamy obowiązek reagować nie oceną, a rozumieniem – i wspólnie budować procesy, które są inkluzywne, profesjonalne i… ludzkie.

Chcesz wspólnie przeanalizować, jak Twoja firma może lepiej odpowiadać na takie wyzwania rekrutacyjne? Napisz do mnie – pracuję z organizacjami wdrażając psychologię opartą na dowodach (evidence-based HR) w praktyczne strategie.

Kategorie: